Serdecznie zapraszam do czytania mojego bloga. Posty będą zamieszczane często(2/tydzień). Jeśli Wam się spodoba dodawajcie komentarze(lub wciskajcie reakcje), a wtedy będzie mi bardzo miło. Możecie również kontaktować się ze mną(dane w rubryce 'o mnie') lub śledzić na twitterze (@JnnRock). Wszystkim chętnie odpiszę ;)
Oprócz tego bardzo dziękuję za odwiedzanie i komentowanie bloga. Nigdy nie myślałam, że moje 'wypociny' przeczyta tak dużo osób. Nie jestem pewna czy jest w tym trochę mojej pasji, ale lubię pisać tego bloga. Od czasu do czasu wczuwam się w główną bohaterkę i jest to bardziej moi niż pisanie na konkursy literackie. Jeszcze raz dziękuję za każdy komentarz, bo dzięki nim uśmiecham się zawsze jak tu wchodzę i naprawdę daje mi to dużo wewnętrznego szczęścia, kiedy widzę choć jeden pod najnowszą notką. Gdy są trzy umieram już z podniecenia i myślę, że wolę moje trzy od trzydziestu na innym blogu, bo tutaj widzę osoby, które komentują już od pierwszych postów.
Chciałabym podziękować też osobom, które mnie inspirują, bo to dzięki nim stwarzam coraz bardziej rozwinięte i moim zdaniem ciekawsze postacie. Jestem również wdzięczna wspierającym i pomagającym mi, w szczególności K. i N.


Na koniec mam malutką prośbę. Chciałabym, dla własnej satysfakcji, zyskać większą ilość czytelników i to byłoby bardzo miłe gdyby ktoś skomentował mój blog na swoim lub umieścił gdziekolwiek link. Po prostu sama nie wiem co zrobić i proszę o małą pomoc.
Z góry dziękuję.


Peace&Love
J.


1 stycznia 2011

ROZDZIAŁ 21

-Hey skarbie. To była świetna noc. Jesteś takie dobry w łóżku-powiedział nieznajomy głos i ktoś przejechał ręką po moim ciele.
-Aaaa!!!-wybuchnęłam krzykiem.
Do pokoju wleciał Justin.
-Co się stało?-zapytał zdezoriętowany.
-Jakiś chłopak się do mnie przystawiał na łóżku i gadał zboczone rzeczy.
-Co?-zapytał rozzłoszczony.
-Sorry, nie wiedziałem, że masz laskę w łóżku. Myślałem, że to ty-powiedział chłopak.
-Chaz-uśmiechnął się Justin-nie wiedziałem, że będziesz tak wcześnie-uśmiechnął się JB.
-Ej ty tą laskę wynająłeś?-zapytał Biebsa-Fajne ciuszki-powiedział do mnie.
-Ogarnij się człowieku-Biebs krzyknął na Chaza i usiadł koło mnie na łóżku.
-No to kto to jest?-zapytał rozkojarzony.
-To jest Kasia i my no wiesz-uśmiechnął sie JB.
-Że ten teges?-zaśmiał się chłopak.
-Nie człowieku, to moja dziewczyna.
-Nie zgrywaj się stary.
-Ja nie żartuje.
-O rany.Eeee... Bardzo miło mi cię poznać Kasiu.
-Hej...Przepraszam, ale chyba pójdę się ubrać-wstałam z łóżka i wyszłam.
-Niezła z niej dupa-usłyszałam głos Chaza.
-Ogarnij się-bronił mnie Justin.
Weszłam do łazienki i szybko się ogarnęłam. Nałożyłam czyste ciuchy i poszłam do pokoju Justina.
-Justin, mogę poprosić cię na chwilę?-zapytałam.
-Jasne. Zaraz wracam.
Przeszliśmy do mojego pokoju.
-Jak ja się znalazłam w twoim pokoju?-zaczęłam.
-No sama przecież przyszłaś, a potem zasnęłaś więc położyłem cię na moim łóżku...
-Ale nie.
-Nie, no co ty-przerwał mi.
-Ale spaliśmy razem?
-Nie, ja poszedłem do drugiego pokoju.
-Kochany jesteś-powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
-Przepraszam cię za Chaza. To mój przyjaciel i spędzi z nami sylwestra. To miała być niespodzianka dla obojga.
-Spoko, ale kiedy się koło mnie położył nieźle się przestraszyłam. Powiedz mi o czymś takim następnym razem, bo to było dziwne.
-OK-powiedział-dobrze, że się ubrałaś, bo do chłopaków nie dochodzi nawet wyraźny napis' Bieber's Girl'.
-Haha. Bez przesady.
-Na serio. Zaczął rozbierać cię wzrokiem, zboczeniec jeden.
-Fuu-zaśmiałam się.
-I jeśli jeszcze raz to zrobi to mu przywalę, na serio.
-Mój ty rycerzu-zaśmiałam się.
-Haha, idziemy na śniadanko?
-Takk!
Przerzucił mnie przez ramie i ruszyliśmy na dół. Po drodze zawołał Chaza. Kiedy byliśmy w kuchni postawił mnie delikatnie.
-Elo J.Biebs! Co to za lala?-zapytał kolejny gość.
-Ryan! Jak fajnie że jednak jesteś-uśmiechnął się Bieber i przybił z nim piątkę.
-To co to za laska?
-To Kasia. I jest moją dziewczyną...-zaśmiał się pod nosem.
-Gratulacje. Miło mi cię poznać. Jestem Ryan-powiedział i uścisnęliśmy sobie dłonie.
-Heyy, na reszcie ktoś kto nie wskoczył mi od razu do łóżka-zaśmiałam się i spojrzałam na Chaza.
-Na serio przepraszam-powiedział Chaz.
-Ok,spoko.
-Haha, wskoczył ci do łóżka?-zaśmiał się Ryan.
-Ej sory, myślałem, że to Bieber.
-Haha, a do mnie to lubisz wskakiwać?-powiedział Justin i wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
-Dobra, ja już lepiej nic nie będę mówić-powiedział Chaz.
-No dobra, chłopaki, to co jemy?-zapytałam.
Justin zrobił głupią minę i się oblizał.
-Justin, wiem na co ty masz ochotę, ale trochę się opanuj-skarciłam go ze śmiechem.
-Zjemy jajecznice-powiedzieli Chaz i Ryan.
-Już się robi-powiedziałam.
Zaczęłam przygotowywać im jedzenie. Po chwili podałam im jedzenie.
-Smacznego-powiedziałam.
-O kurczę, ty gotujesz?-zapytali we trzech.
-Haha, nom, ale jeśli chodzi o jajecznice to nie jest to trudne.
Chłopcy zaczęli wcinać.
-A ty nie jesz?-zapytał Justin.
-Na razie nie jestem głodna. Głowa mnie boli.
-Ej, to może weź proszek czy coś-powiedział Chaz.
-Nie trzeba, zaraz mi przejdzie. A tak ogólnie to jakie mamy na dziś plany?-uśmiechnęłam się.
-A więc myślałem, że pokażę ci Atlante. Zabawimy się-powiedział Justin.
-I o to chodzi-krzyknęli Chaz i Ryan.
Gadaliśmy trochę, a potem chłopcy stwierdzili, że chcą trochę pograć na konsoli. Trochę mi się nudziło, bo nie przepadam za grami. Usiadłam więc z boku i czytałam książkę.

1 komentarz:

  1. hmmm, nie powoliły mnie te rozdziały niestety. tzn. chodzi o to, że nie wiele się działo..

    OdpowiedzUsuń