Serdecznie zapraszam do czytania mojego bloga. Posty będą zamieszczane często(2/tydzień). Jeśli Wam się spodoba dodawajcie komentarze(lub wciskajcie reakcje), a wtedy będzie mi bardzo miło. Możecie również kontaktować się ze mną(dane w rubryce 'o mnie') lub śledzić na twitterze (@JnnRock). Wszystkim chętnie odpiszę ;)
Oprócz tego bardzo dziękuję za odwiedzanie i komentowanie bloga. Nigdy nie myślałam, że moje 'wypociny' przeczyta tak dużo osób. Nie jestem pewna czy jest w tym trochę mojej pasji, ale lubię pisać tego bloga. Od czasu do czasu wczuwam się w główną bohaterkę i jest to bardziej moi niż pisanie na konkursy literackie. Jeszcze raz dziękuję za każdy komentarz, bo dzięki nim uśmiecham się zawsze jak tu wchodzę i naprawdę daje mi to dużo wewnętrznego szczęścia, kiedy widzę choć jeden pod najnowszą notką. Gdy są trzy umieram już z podniecenia i myślę, że wolę moje trzy od trzydziestu na innym blogu, bo tutaj widzę osoby, które komentują już od pierwszych postów.
Chciałabym podziękować też osobom, które mnie inspirują, bo to dzięki nim stwarzam coraz bardziej rozwinięte i moim zdaniem ciekawsze postacie. Jestem również wdzięczna wspierającym i pomagającym mi, w szczególności K. i N.


Na koniec mam malutką prośbę. Chciałabym, dla własnej satysfakcji, zyskać większą ilość czytelników i to byłoby bardzo miłe gdyby ktoś skomentował mój blog na swoim lub umieścił gdziekolwiek link. Po prostu sama nie wiem co zrobić i proszę o małą pomoc.
Z góry dziękuję.


Peace&Love
J.


3 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ 121

Może odwiedziłby ktoś mój nowy blog. Byłabym bardzo wdzięczna. Justin nie jest sławny w tamtym opowiadaniu. STRATFORD LOVE
-->
Nie wiem co mu właściwie tak przeszkadzało, ale wiedziałam, że tym razem nic z tego nie wyjdzie. Naciągając legginsy lekko cmoknęłam go w policzek wysuwając przy tym język. Justin przeczesał swoje włosy palcami. Zszedł ze mnie i wziął do ręki telefon.
-Podciągnij te spodnie-powiedziałam widząc, że ma na wierzchu dosłownie całe bokserki Po co właściwie nosić spodnie jeżeli nie zakrywają tego co powinny?
Zauważyłam, że lekko się uśmiechnął po mojej uwadze, ale do niczego go ona nie skłoniła. Kiedy odłożył aparat ściągnął z siebie spodnie razem z majtkami. Przeszedł obok mnie jeszcze ze dwa razy tu coś odłożyć, tam coś wziąć. Zerkał trochę w moją stronę licząc, że jakoś zareaguję.
-Czy ty jesteś jakimś nudystą?
-Naciesz się tym widokiem. Jutro wyjeżdżam.
-Gdybyś nie był goły przytuliłabym cię-powiedziałam zasłaniając ręką jego ciało.
-Na początku to było śmieszne, ale wolałbym żebyś nie wstydziła się na mnie patrzeć, bo to robi się dziwne. Codziennie się kochamy, śpimy razem no i jesteśmy małżeństwem.
-Dziwne to jest to, że nie chciałeś tego teraz ze mną robić, bo bałeś się ściągnąć ze mnie majtek w kurczaczki.
Wygrałam i oboje o tym wiedzieliśmy. Justin bez słowa wszedł do łazienki. Nie wiem co było ze mną nie tak, ale wpadłam na ten głupi pomysł. Kiedyś czytałam, że dziewczyny w wieku mniej więcej 18 lat mają taką fazę „napalenia” jak chłopcy w gimnazjum. No a chyba wszystkie dziewczyny wiedzą jacy są chłopcy w gimnazjum. Pobiegłam na palcach do garderoby gdzie się rozebrałam. Dla zabawy nałożyłam jednak koronkowe majtki, których nigdy bym chyba nie założyła, bo tam gdzie już były to i tak nic nie zasłaniały tym siateczkowym materiałem. Ze skrzyżowanymi rękoma na piersiach zbliżałam się do łazienki. Delikatnie nacisnęłam klamkę i weszłam do środka. Weszłam pod prysznic. Justin zupełnie mnie nie zauważał. Był jak w transie. Przez chwilę bałam się, że zajmuje się tam sobą. Szybko podniosłam temperaturę wody, bo miał w zwyczaju kąpać się w zimnej. Ja nie cierpiałam takiej lodowatej, bo od razu miałam wszędzie gęsią skórkę. Zastanawiałam się jak mam mu uświadomić moją obecność. Stojąc za nim położyłam dłoń na jego brzuchu. Poczułam jak napinają mu się mięśnie. Zbliżyłam się jeszcze i polizałam jego szyję. Zamruczał słodko.
-Jesteś napalona?-zaśmiał się.
-Może tylko trochę...
Mocniej wbiłam w niego paznokcie. Odwrócił się do mnie przodem i przycisnął swoją głowę do mojej szyi. Zaczął składać na niej niesamowite pocałunki. Mogę przyznać się bez bicia, że nie miałam takiego wyczucia i nie umiałam wysuwać języka w odpowiednim momencie. Jeszcze synchronizował to z dotykaniem mojej piersi czym doprowadzał mnie już do szaleństwa. Ledwo stałam na nogach, więc przytrzymywał mnie drugą ręką w pasie.
-Wiesz, że będę tęsknić-szepnęłam.
-Nie mówmy teraz o tym.
Następnie wziął mnie na ręce przytrzymując mnie za pupę i oparł się o ścianę. Zaśmiałam się trochę wiedząc, że tym razem jemu jest niewygodnie. Całowaliśmy się jeszcze trochę. Nasze ciała zaczęły falować synchronizując się. Po kilku minutach wariacji wyszedł ze mną spod prysznica, zarzucił na mnie ręcznik i zaniósł do sypialni. Położyliśmy się na łóżku i potem wiadomo co było. Justin był pod wrażeniem mojej dolnej części bielizny.
Po wszystkim leżałam przy nim rozanielona. Delikatnie zataczałam okręgi na jego klatce piersiowej. On głaskał mnie po głowie. Czułam, że mam jedną, wielką szopę na głowie, ale nie miałam ochoty rozczesywać ich od razu. Justin wyglądał dobrze chociaż jego włosy też lekko sterczały. On miał jednak dłuższe włosy tylko na górze głowy, a moje sięgały mi prawie do pasa. Związałam je gumką w od razu rozwalający się koczek. Justin nie lubił kiedy tak skręcałam włosy, ale czasem było mi tak po prostu najwygodniej. Nagle usłyszeliśmy, że ktoś wszedł do domu.
-Justin, ktoś tu jest-powiedziałam z szeroko otwartymi oczami.
-Zaraz zobaczę co się dzieje.
Delikatnie pocałował mnie w czoło i wstał z łóżka. Wszedł do garderoby i wychodząc z niej założył bokserki. Trochę je popoprawiał i spojrzał jeszcze raz na mnie. Wyglądał wyjątkowo spokojnie, a ja czułam się cały czas niepewnie. Podciągnęłam kołdrę pod szyję i musiałam mieć wyjątkowo wystraszoną minę, bo uśmiechnął się do mnie lekko rozbawiony.
Postanowiłam też się ubrać. Obawiałam się, że ktoś może nagle wejść do sypialni, więc okręciłam się kołdrą i w niej poszłam do garderoby. Szybko wygrzebałam bieliznę, spódnicę i koszulkę. Ubierałam się dość szybko i po pięciu minutach siedziałam już na łóżku przypatrując się klamce drzwi. Wzięłam też szczotkę żeby trochę ogarnąć włosy. Kiedy wyglądałam w miarę przyzwoicie zeszłam na dół. Szybko rozpoznałam naszego gościa i szeroko się do niego uśmiechnęłam.
-Cześć Fredo!
Przytuliłam go serdecznie i pocałowałam w policzek na przywitanie. Ostatni raz widziałam go kilka miesięcy temu, kiedy byłam w trasie z Justinem. Miał przyjechać na ślub, ale niestety miał jakieś problemy rodzinne i nie mógł. Był bardzo sympatyczny i zawsze uśmiechnięty.
-To co? Praca was wzywa?-powiedziałam.
-Trzeba jechać-wzruszył ramionami.-Przepraszam, że tak wtedy wyszło z waszym ślubem. Teraz mogę wam już osobiście życzyć wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia-mówił lekko teatralnie.-Żebyście mieli wszystkiego pod dostatkiem tak jak teraz, byli tak samo piękni, a rodzinka powiększyła się o gromadę małych Bieberów.
-Dzięki-przytuliłam go lekko roześmiana.
-Coś już jest na rzeczy, że tak chichoczesz?
-Nie-odpowiedziałam.
Wszyscy usiedliśmy w salonie. Alfredo opowiadał co tam u niego, a my trochę o naszym nowym życiu. Przyniosłam coś do jedzenia, bo brzuch Justina wydawał dźwięki na cały pokój. Po jakimś czasie zdecydowaliśmy, że przydałoby się zjeść coś porządniejszego. Biebs poszedł się ubrać. Fredo zagadał mnie czy z Justinem wszystko dobrze. Naprawdę nim się przejmował i był dobrym przyjacielem. Przez to, że spędzał z nim tak dużo czasu w trasie znał go bardzo dobrze i przejmował się nim widząc jak czasem ledwo daje sobie radę. Cieszyłam się, że ostatnio oddalił się od wszystkiego i zaczął dobrze spać. Powiedziałam mu co sądzę o jego stanie. Na Justina trochę czekaliśmy, ale w końcu się pojawił. Pojechaliśmy do jakiejś meksykańskiej knajpy. Uśmiechnęłam się patrząc na Justina jedzącego burito. Kiedy stamtąd wychodziliśmy robiono nam zdjęcia, ale reporterzy nie byli bardzo nachalni. W domu byliśmy koło 17 i zdecydowałam, że to najwyższy czas zadzwonić do dyrektora w sprawie zmiany nauczyciela. Lekko trzęsły mi się ręce kiedy zamknęłam się w łazience z telefonem. Wyszło na to, że nie miałam się za bardzo czego bać, bo dyrektor był dla mnie okropnie miły. Zaczął mówić, że to żaden problem itp. Czułam się jakbym była z jakiejś mafii, bo dyrektor chciał żebym była maksymalnie zadowolona. Dziesięć razy pytał czy inni nauczyciele mi odpowiadają, czy nie mam problemów itp. Starałam się nie przedłużać tej rozmowy, więc szybko pożegnałam się i wróciłam do chłopaków. Powiedziałam Justinowi o co chodziło. On też zaczął się dopytywać czy dobrze czuję się w tej szkole. Fredo trochę się z tego śmiał. Przestał jednak kiedy wyciągnęłam zeszyty i zaczęłam go pytać o co chodzi w mojej pracy domowej. O 20 byłam już przygotowana na kolejny dzień w szkole, więc poszłam do chłopaków, którzy czekali aż skończę lekcje żeby pooglądać razem film. Wchodząc do sali kinowej zgasiłam światło. Podałam jedną miskę z chipsami Fredo, a drugą postawiłam sobie na kolanach kiedy usiadłam po drugiej stronie Justina. Przez połowę filmu byłam skupiona na ekranie, potem patrzyłam na Biebera, który co chwilę wybuchał śmiechem. Bardziej śmiałam się z niego niż z filmu chociaż był bardzo zabawny. Przysunęłam się jak najbliżej Justina i położyłam rękę na jego udzie. Doszło do mnie, że jutro już go nie będzie. Kilka godzin wcześniej trzy tygodnie tak mnie nie przerażały, ale nagle się to zmieniło. Zaczęłam szybko mrugać żeby łzy zbierające się w moich oczach nie popłynęły po policzkach. Nie chciałam się tam rozpłakać i zmartwić JB.
-Chodź do mnie-szepnął mi do ucha.
Nie chcąc zwracać uwagi Alfredo cicho wstałam i usiadłam mu na kolanach. Justin objął mocno moje skulone w kłębek ciało. Był cały czas skupiony na filmie i dalej co jakiś czas drżał z rozbawienia. Przycisnęłam mocniej głowę do jego torsu. Czułam, że zaczęłam lekko moczyć jego koszulkę łzami.
-Skarbie-pogłaskał mnie po głowie i pocałował w ucho.
Kołysał mną delikatnie, ale zaczęłam jeszcze bardziej się rozklejać. Wstał wtedy ze mną na rękach.
-Idziemy się już położyć-powiedział do Fredo.

6 komentarzy:

  1. Skąd pomysł na bloga? Dlaczego tak bardzo podoba ci się J.B? Masz fantazję, że takie pikantne historie opowiadasz? Masz marzenia w związku z J.B? ;o

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczęłam pisać, bo nie miałam co ze sobą zrobić. Kiedy zobaczyłam go w telewizji po prostu mi się spodobał, a potem 'poznałam' go bardziej, zostałam belieber i jest teraz dla mnie kimś ważnym. Nie do końca rozumiem pytanie o fantazję. Wytłumacz jak możesz :) Jeśli chodzi o marzenia to chciałabym zamienić z nim kiedyś dwa zdania i podziękować za to co robi dla innych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantazję opisane w opowiadaniu ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. to skąd te pomysły ? O.o

    OdpowiedzUsuń
  5. 'inspiracje' z blogów, książek, filmów o zakochańcach :P ja jako forever single nie mam pojęcia o takich rzeczach.

    OdpowiedzUsuń